Dziś miałem fart. Na moim seansie był Marcin Kwaśny i usadził ludzi na fotelach w trakcie napisów. Jest coś po! Krótkie, ale warto zostać. PS. Nie pozdrawiam buractwa z rzędów na dole. Jak zwykle przy pełnej sali ujawniają się zachowania stadne.
Hehe! Też miałem okazję tam być! Świetny film! Co się okazało, że tuż za moimi plecami siedział sam Marcin Kwaśny! Pozdro dla Całej sali! :p