Cóż przyznam Ci się ze mnie te przekleństwa w filmach juz tez nie smieszą.Nie wiem czy dlatego, ze juz z tego wyroslem ,czy dlatego ze nie znam się na filmie lub nie mam poczucia humoru.Na dodatek na róznych forach internetowych czytam że piosenka "o kwiatach" obrasta juz kultem.
Czy faktycznie jest tak zabawna ????

bo ja wiem czy chodzi o to, że jest zabawna? co trzeba temu utworowi przyznać:

- jest melodyjny, łatwo go zanucić,
- jest dobrze zaśpiewany (znaczy poprawnie),
- pojawia się w filmie w najmniej oczekiwanym momencie, przez co zapada w pamięć (a wszelka "kultowość" rządzi się ,moim zdaniem, elementem zaskoczenia).

oczywiście język i konstrukcja piosenki też robią tu swoje.

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą Panie Piter.Jeśli żyją tam ludzie tak samo jak Pan "wykrztałceni"to można rzeczywiście im jedynie współczuć.Nie wiem czy Pan w ogóle obejrzał film bo dialogi nie polegają wyłącznie na przekleństwach a przekleństw i tak jest stosunkowo mało w porównaniu z tym co się słyszy na samej Pradze(tu radzę zasięgnąć opinii Pana znajomych z tamtej dzielnicy)Musi Pan mieć naprawdę smutne i pesymistyczne uosobienie skoro ten film wydał się Panu "smutną rzeczywistością Pragi".Chyba nigdy w życiu nie chciałbym z panem wypić piwa:-)
Pozdrawiam!

Mi też się film nie podobał. Słabo wykreowane postacie, fabuła nic specjalnego tylko w realiach Pragi. Dosyć mało śmiesznych scen, ja lubię komedie francuskie, dobre parodie i dobre komedie amerykańskie(nie jest ich znowu tak dużo) no i oczywiście Bareja. Być może film jest dobry tylko po prostu nie był trafiony w mój gust.

Pozdrawiam serdecznie

Gdy zacznie się sprowadzać wypowiedzi do filmów, do tekstów "w moje, bądź nie moje gusta", to będą tylko dwie kategorie obrazów - te co się komuś podobają i te co się nie podobają. Żadnych półcieni... bez-sen-su.

A tam, Praga to normalnie zakała stolicy ;)

Czytam te Wasze komentarze i śmieję się. Mieszkam na starej Pradze od 20 lat i nie uważam jej ani za zakałę, ani za miejsce, gdzie przeklina się najwięcej. Jeśli chodzi o niektórych bohaterów "Rezerwatu", to nie trzeba wcale udawać się na Pragę, by ich znaleźć- pewne zachowania i niebezpieczne zaułki są wszędzie a tutaj wcale nie jest najniebezpieczniej. Szkoda, że niektórzy tylko tak kojarzą miejsce, którego nie znają tak dobrze jak ja.