"O ku*wa, jakie to zycie na Pradze jest chu*owe i beznadziejne" - tak moznaby jednym zdaniem strescic ten prawie dwugodzinny film. Bohater to gosc, ktory wynajmuje mieszkanie na Pradze, chcac nie chcac 'wbija' sie w tamtejszy swiat, ktory wydaje sie odizolowany od tego normalnego: syf, menele, brak pomyslu na zycie. On to jedyny wyedukowany czlowiek w otoczeniu. Poczatkowa wojna z sasiadami przeradza sie w zrozumienie i szeroko pojete 'kolezenstwo'. I tyle.
Ten film, reklamowany jako komedia obyczajowa, to jakies totalne nieporozumienie, dowcipy polegaja w 95% z wulgaryzmow ("Ty chu*u... maly!") robionych na sile i nie umywajacych sie do tekstow z filmow Koterskiego. Nic z tego filmu nie wynika, zupelnie nic... Przynajmniej dla mnie.