szczerze Wam powiem - slaby ten film... jakos sie niby oglada, nie usnalem, ale w sumie to taka rzewna historyjka jakich powstalo na swiecie juz setki. a jeszcze do tego slabo poprowadzona, niekonsekwentna, przerysowana, sztuczna, do tego niewyrazne postaci, a zakonczenie po prostu robi z tego filmu szmire do kwadratu...
owszem, jest tam stara Praga, ale to chyba jedyna rzecz, ktora troche ratuje ten film, bo gdyby nie to, to historii by po prostu nie bylo. ale jesli ma to byc film, ktory mial oddac klimat Pragi, to nawet chyba ja, ktory jej dobrze nie znam (choc jestem warszawiakiem), wiem, ze to blef, bo Praga jawi sie tu, jako kolonia sympatycznych pijaczkow, ktorzy do wszystkich kolesi zwracaja sie per "kierowniku", kazdy wlewa w siebie tanie wino na podworku, albo na schodkach od sklepiku, pan policjant nic nie moze zrobic, kamienice sa odrapane z tynku, pani kioskarka wie wszystko o wszystkich, takie troche jak dla mnie miejskie ranczo Wilkowyje [chociaz tego filmu jeszcze nie widzialem...]

ale oczywiscie nie sugerujcie sie moim zdaniem, wielu osobom mysle, ze sie podobalo, bo na sali niektorzy boki zrywali, kiedy z ekranu padaly teksty, ze ktostam "pije wszystko, co sie pali!", albo "uwazaj jak biegasz, cwelu", wiec zdania o filmie sa i zapewne beda podzielone:)

generalnie film warto zaliczyc, bo na tle innych polskich zeszlorocznych produkcji moze rzeczywiscie jawic sie jako swiatelko w tunelu.