A on zamiast z korzystać ze sławy tak jak oni to zajął się dubbingiem.
Nie mówiłem że dubbinguje bardzo źle. Ja go lubię w dubbingu (zwłaszcza jako kota Sylwestra i smerfa Łasucha), chociaż trochę szkoda że jest najmniej znany z pancernych.
Wiem, wiem o co Ci chodziło. Żałuję, że po pancernych nie zagrał żadnej charakterystycznej roli, ale widać dubbing był mu pisany.
W Pancernych odwalił na tyle dobrą robotę, że wystarczy to do zapamiętania jego twarzy na całe dekady ;)
Nawet tę twarz dali na etykietę wina:
http://www.nasze-wina.pl/core/wine/7029/?came_from=/auth/wine/lista/&listbox_cla ss_name=WineListListbox
Tak więc pijmy zdrowie Pana Włodzimierza, ja również uwielbiam dubbing w jego wykonaniu (aktorem zresztą też jest dobrym).
To prawda.Głos miłego starszego pana:-) Dla mnie na zawsze pozostanie ,,Gepettem" z ,, Przygód Pinokia"(1972)
Mała poprawka:głos poczciwego dziadka;-) To co napisałem wcześniej mogło dwuznacznie zostać zinterpretowane
Założę się, że zmiana głosu ze względu na wiek nie przeszkodziłaby mu w dalszym świetnym graniu Sylwestra w ,,Zwariowanych Melodiach" gdyby je jeszcze robili i życzę mu aby doczekał do ,,Kosmicznego Meczu 2" bo taki głos tego kota może się już nigdy nie powtórzyć.